Menu

Hejj!!

Czas ciąży w zasadzie się unormował poprzez ciągłe dobre samopoczucie. Obecnie czuje się tak jak powinnam. Kwitnę, mam energię na spacery, sprzątanie i spędzanie dużo czasu na świeżym powietrzu z rodziną. Co chwila słyszę, gdzie jest ten mój ciążowy brzuszek. :) Tak samo jak w poprzedniej ciąży podejrzewam, że brzuszek pojawi się na sam koniec. To jednak nie oznacza, że nic nie widać. Połowa spodni i bluzek poszła już w odstawkę, a ja czekam na upały by móc nosić upragnione sukienki.

                                    
0

Hejj!!

Jakiś czas temu napisałam Wam o moich problemach z włosami po stosowaniu szamponu marki Sayoss. Przeczytać ten post możecie Tutaj. Z marką Equilibra postanowiłam pozostać. 98% składników jest naturalnego pochodzenia i to jest dalej dla mnie priorytet. Moje włosy przestały wypadać ( mam przez to mniej zamiatania ;p) i to dla mnie ogromny plus.
Tym razem pokazać chciałabym Wam:

                       
0

Hejj!!

Gdyby nie to, że tego dnia mieliśmy popołudniu uroczystość rodzinną w Poznaniu oraz gdybym przed wyjazdem trafiła do szpitala i dowiedziała się, że moja ciąża jest zagrożona na pewno nie dotarłabym na spotkanie Blogodamy w Kórniku. Dlaczego bym nie dotarła? Ponieważ byłam już w siódmym miesiącu ciąży, a na uczestnictwo namówił mnie mąż. Przecież podróże w ciąży to sam plus, jednak w moim przypadku obecnie jest to główny zakaz od lekarza.
Pewnie jesteście ciekawi czego żałuję po tym spotkaniu? To jeszcze chwila.
Spotkanie zorganizowały dwie strasznie otwarte Babeczki. Magda z Bloga Zwykłej Matki Wzloty i Upadki oraz Aga z Bloga Instrukcje Poproszę. Spotkałyśmy się w Restauracji Ventus. Jedzenie jakim restauracja nas uraczyła było przepyszne, a ja osobiście żałuję że nic nie zostało do zabrania na wynos ;p.

                           
0

Hejj!!

Myślę, że wiosenno - majową zimę pożegnaliśmy już na dobre. Tym bardziej, że deski już pochowane, a z garażu odkopaliśmy rowery, deskorolki, hulajnogę itp. Wszystko to, co będzie nam umilać czas od wiosny do jesieni.
Skupmy się jednak chyba na ulubionym dziecięcym sprzęcie jakim jest rower. To na nim dziecko głównie jeździ do przedszkola, na wycieczki i spędza popołudnia.
Jaka była historia Kuby i kiedy zaczął jeździć na dwóch kółkach? Zacznę od tego, że późno, bo w wieku 5 lat. Pomimo iż nauka jazdy na snowboardzie przyszła mu z ogromną lekkością, to z rowerem było inaczej.
Od początku nie patrzyłam na to w jakim wieku na dwóch kółkach zaczęły jeździć dzieci moich koleżanek. Jedne nauczyły się w wieku trzech, a inne w wieku sześciu lat. Uważam, że jest to sprawa indywidualna każdego dziecka, a nie jakiś próg, czy wymóg.
W wieku dwóch lat zadałam sobie pytanie :" Jak Nauczyć Dziecko Jeździć Na Rowerze?"( kliknij w link i się przekonaj). Pierwszym rowerkiem małego Kubusia był rowerek biegowy firmy Milly Mally. Uważałam wtedy, że trzykołowy rowerek dla dwulatka, to jednak nie co za wcześnie.       
              
0

Hejj!!

Czy uważacie tak samo jak ja, że największe skupienie dziecka jest wtedy, gdy ogląda bajkę? W tym momencie możemy mówić do dziecka, a ono zareaguje dopiero wtedy, gdy zaproponujesz żelki. :)
Jak wygląda skoncentrowanie dziecka, gdy próbujemy z nim robić nieszczęsne szlaczki, czy czytankę.
Nauka z dzieckiem w domu nie musi być nudna i do odbębnienia. Poznajcie produkt, który idealnie nadaje się jako prezent na Dzień Dziecka od Kapitan Nauka ćwiczący przede wszystkim koncentrację poprzez zabawę z Panem Detektywem.

                       
0

Baloniku mój malutki, rośnij duży okrąglutki. Balon rośnie, że aż strach, przebrał miarę no i .........
Nie! Na BACH to jeszcze nie czas. :)

Hejj!!

Znacie ten wierszyk o baloniku uwielbiany przez przedszkolaków? Jest to fajne porównanie do ciąży, lecz za wcześnie aby wypowiedzieć go do końca. Mój brzuszkowy balonik rośnie. Pod kurtką dalej jest mało widoczny, jednak ciąża widoczna jest gołym okiem. Bobas  jest tak strasznie ruchliwy, że daje o sobie znać w każdej chwili mojego odpoczynku. To dobrze, niech rusza się i kopie, bo to daje mi spokój, że z Bobasem jest wszystko dobrze. Gdy przyłożę rękę do brzuszka potrafię w odpowiedzi dostać kopniaka, a niekiedy uda mi się nawet wyczuć rączkę lub nóżkę.

                                     
0

Hejj!!

Klocki. Dzisiejszy temat. Czy są domy, w których nie znajdziemy, chodź jednego pudełka klocków?
Nie wiem jak u Was, ale u nas w domu klocki są różnego rodzaju. Od tych dla najmłodszych, aż po ukochane przez dzieci od lat Duńskie Lego. Kuba odziedziczył po mnie moje pierwsze klocki Lego.
Szał na te klocki, chyba nigdy nie minie, a ceny na półkach sklepowych nieraz bolą rodziców.
Chcielibyśmy bardzo kupić dziecku ten duży fajny wymarzony policyjny zestaw klocków, który kosztuje niekiedy od 200 do nawet 400 zł. Ile mogłoby być za to wspaniałych zabawek.
My jednak znaleźliśmy alternatywę w postaci ogromnego pudełka klocków marki Klocki Blocki w cenie, która nie zabolałaby naszego funduszu. Klocki w zasadzie niczym według mnie nie różnią się od tych popularnych lego, a szeroki asortyment daje możliwość ciekawego wyboru.

                             
0

Hejj!!

Przychodzi niekiedy taki czas, że macie wszystkiego dość i potrzebny jest przysłowiowy reset.
Reset, czyli odpoczynek od natłoku pracy, domowych obowiązków, czy po prostu zmiana klimatu poprzez codzienną monotonię. Nam monotonia nie grozi, ponieważ co róż staramy się robić coś ciekawego. Macie swoje stałe ulubione azylowe miejsce? Morze, Góry, Jezioro, a może kawałek pola, na którym można rozbić namiot? Naszym azylem, gdzie od rana ptaki śpiewają, jest cisza i spokój to dom moich najukochańszych Teściów. Jest on zaledwie 7 kilometrów od naszego domu, ale to tam najlepiej się odpoczywa. Poranna kawa w piżamie na pomoście, czy śniadanie w altance przy rechocie żab. Tam mogę wyjść nieuczesana, bez makijażu leżeć na hamaku i patrzeć jak chłopcy grają w piłkę. Zwykle przyglądałam się z huśtawki, którą zrobił mój mąż. Od niedawna przyglądam się z hamaku. Był to bardzo potrzebny produkt, bez którego nie wyobrażam sobie teraz wiosny i lata.

                               
0

Hejj!!

Dzięki ciąży można powiedzieć, że mam trochę więcej wolnego czasu niż dotychczas. Czas wolny pozwolił mi, aby dzięki Dzwoneczkowa pojawić się na kolejnym organizowanym przez nią spotkaniu Warmińsko Mazurskich Spotkań Blogerów. Tym razem spotkałyśmy się pod hasłem "Szczęśliwa Siódemka", ponieważ spotkanie odbyło się już po raz siódmy! Jest to niewątpliwie sukces Roksany.
Na spotkanie pojechałam razem z Kubusiem i Markiem Driverem. Dlaczego z synem na spotkanie dla blogerów? Ponieważ odbyło się w najlepszej sali zabaw w Olsztynie w Warmiolandi. Dzieciaki szalały, kiedy my mogłyśmy ponownie się spotkać i poplotkować.

                                  
0