Menu

Hejj!!

Razem z Bobaskiem rozpoczynamy szósty miesiąc ciąży. Całą rodziną jesteśmy szczęśliwi, że niedługo nie będzie nas trójka, a czwórka. Mój mąż bardzo się nami, czyli mną i Kubusiem opiekuje, a śmiem twierdzić, że Kubę kocha chyba bardziej niż mnie. :) Pewnego dnia Marek stwierdził, że Ja i Kuba musimy na kilka dni wyprowadzić się do teściów. Nie pozwolił nam pozostać w domu i kazał się spakować. Marek postanowił zostać w domu sam. Zadzwoniłam do teściowej, która ogromnie się ucieszyła, że wpadniemy z Kubusiem na jakiś czas. Jesteśmy tam zawsze mile widziani, w końcu jesteśmy rodziną.

                                           
0

Hejj!!

Jak ten czas leci.  Chwilę temu dowiedziałam się o ciąży, zaś teraz już kończę pierwszy trymestr, który był .... bez komentarza. Poranne mdłości ustąpiły na tyle, że wymioty są sporadyczne, jednak ból żołądka pozostał, chodź już nie w takim stopniu jak na początku. Śmiem twierdzić, że samopoczucie ciążowe zaczyna się powoli stabilizować, a ja mogę zaczynać normalnie egzystować :)

                                                        
0

Hejj!!

Witajcie Kochani. Czas ciąży leci, jak torpeda. Tak samo zmienia się moje ciało. Pomimo, iż w poprzedniej ciąży pierwsze zaokrąglenie ciała miałam dopiero w piątym miesiącu nosząc cały czas swoje ubrania to tutaj jest inaczej. Kilka par jeansów już poszło w odstawkę. Noszę coraz częściej wygodne i nie cisnące brzuszka leginsy oraz z racji iż jest zima grube rajstopy.
W tych tygodniach zaczęłam dbać również o swoją rozciągającą się skórę. Postanowiłam 2-3 razy dziennie stosować kosmetyki przeciw rozstępom specjalne dla kobiet w ciąży. Na początek wybrałam firmę Oillan, jestem bardzo zadowolona z kosmetyków dla dzieci tejże firmy także myślę, że z zakupu kosmetyku dla mnie też będę. Po pierwszej ciąży zostało mi kilka prawie nie widzialnych rozstępów na piersiach, teraz widzę, że rosnę w szerz szybciej, więc nie można dopuścić, aby nie było ich więcej.

                                            
0

Hejj!!

Jak wiecie od dobrych kilku lat z zamiłowania, pasji, miłości itd. jeżdżę na desce snowboardowej.
Miłość do tego sportu narodził się w momencie, gdy pierwszy raz zapięłam wiązania. Taki sam początek miał też Kuba. Jak wiecie zaczął pierwsze ślizgi mając 4 lata, zaś teraz w wieku 5 jeździ lepiej niż ja na początku. :) Od wakacji szykowaliśmy się do pierwszego narciarsko- snowboardowego wyjazdy w góry.  Wszystko planowaliśmy, liczyliśmy koszta, a na jesieni szykowaliśmy sprzęty. Gdy moja decha, ochraniacze, kask, no wszystko co potrzebne do bezpiecznej jazy było gotowe, okazało się, że w moim brzuchu zadomowił się kto wie może kolejny snowboardzista. Pomimo, iż wyjazd był na początku mojej ciąży, czyli na przełomie 2/3 miesiąca, to nawet nie przeszło nam przez myśl rezygnować z wyjazdu. Nie byłoby dla mnie problemem, aby dla zdrowia dzidziusia odpuścić sobie jazdę na desce. W końcu jego zdrowie jest ważniejsze od jakiegoś tam wyjazdu i pasji.
                                                  
3