Menu
Blogerką jestem od niedawna. W zasadzie blog traktuje jako własny pamiętnik, w którym pragnę zapisać wszystkie ważne wydarzenia, chwile z naszego wspólnego z Kubusiem życia.
Kiedy Kuba dorośnie pokażę mu bloga, dzięki któremu dowie się jak było, gdy był malutki :)
Piszę go dla siebie i dla niego. Moim własnym stylem oraz częstymi błędami, związanymi również z braku wielu klawiszy w moim laptopie :)
W marcu odbyło się spotkanie olsztyńskich blogerów. Bardzo się cieszę, że mogłam się na nim być! Spotkanie zorganizowały trzy świetne babeczki! Karolibu, Nisza oraz Extremama.
Spotkanie odbyło się w kawiarni:
Było smakowanie kawy, warsztaty z obróbki zdjęć, rozmowa o poprawnej polszczyźnie oraz na koniec pyszny lunch i preeezenty :)
Poznałam wiele wspaniałych blogerów, którzy bardzo dobrze się na tym znają - ja dopiero poznaje ten świat.
Ze swojej strony bardzo dziękuję organizatorom, partnerom oraz uczestnikom za wspaniale spędzony czas.
Ps pozdrowienia dla starszej Pani, która przytarła mi samochów. Wniosek - gdy pojazd nie ma możliwości dalszej jazdy z braku odpowiedniego miejsca - nie jedź.
Kuba jest już w takim wieku, gdzie mogę zacząć chodzić z nim w różne miejsca. Próbujemy różnych "wyjść" i zawsze wyciągam wnioski co mu się tam podoba, i czy w najbliższym czasie wrócimy do danego miejsca.
Po kinie kolejnym naszym wypadem była pierwsza wizyta w teatrze lalek. Od rana mieliśmy ogromne przygotowania do tego wspaniałego miejsca.
Pamiętam jak byłam mała i moja ś.p Mama chodziła tam ze mną dość często. NIE NAWIDZILAM LAKIEREK! Ale teatr lalek był jedynym miejscem, do którego owe lakierki polerowałam :) W końcu trzeba było dobrze wyglądać.
Ale wróćmy do wyjścia z Kubusiem.
Przed wyjściem opowiadałam mojemu małemu smykowi co to jest teatr, co tam zobaczy, jak trzeba się tam zachowywać i ... ubrać. Pytając Kubusia co chcesz założyć do teatru odpowiedział: " Jak to mama co - krawat musze" ! :) Ubraliśmy się elegancko i ruszyliśmy do teatru na spektakl "Tymoteusz i Psiuńcio".
Jedynie czego obawiałam się udając do teatru, to reakcji Kubusia na pacynki - czy się po prostu nie przestraszy. Wniosek byłyby taki, że na jakiś czas teatr trzeba by było sobie odpuścić. W naszym przypadku było zupełnie inaczej!
W pierwszej kolejności siadały na sali grupy zorganizowane, potem osoby prywatne. Usiedliśmy na samej górze obok chłopca w podobnym wieku do Kubusia. To czego ja się obawiałam udzieliło się właśnie temu małemu brzdącowi, a nie mojemu smykowi :) Przez cały spektakl Kuba śmiał się tak głośno, aż osoby z dołu na nas zerkały. Rozpierała mnie ogromna radość, że moje dziecko jest bardzo szczęśliwe. Jak każda mama uwielbiam uszczęśliwiać swoje dziecko.
Wiadomo jak coś się zaczyna, to i się kończy. Po przedstawieniu udaliśmy się po nasze kurtki, aby w świetnych humorach udać się do domu zdać relacje dziadkowi. W momencie odbierania kurtek mina Kubusia stała się smutna, a było to za sprawą tego, iż chciał zobaczyć przedstawienie JESZCZE RAZ! Musiałam coś wymyśleć, aby mój mały smyk chciał wrócić do domu i po prostu wyjść z teatru. Strzałem w dziesiątkę okazało się pójście i zapisanie na kolejną bajkę :)
Już w kwietniu wybieramy się na złotą rybkę :)![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7ONw0hKXigkK799G80cLEuRs-PQn4qLTprnyeRZCJzq3SM72l1aYKEyyJOQ2E6WAjGT68G6BzGOj8rHtYoL8MS_t0LzRqrBM6Ucd5Ukn-Ms4vkksgiHXyXczWD72-jlN4PupPbKserp0/s1600/yihupoij.png)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM1Hh51QI-CAfDvuyrNm5EjSrVz1_Uf7mkNdox0gzCIkgouPxNjfk3KS2iA1_NYFW_lUmoj-LKWHWIMgKC7pYQtRIKW9cBiyb3D_Tos8n7GCDAZCewwqX_SZKP3C3_gdmQtUcG67O4874/s1600/gboipo.png)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgh5mC0oXlYjXB9teVwTYl113mW5rwCt_soWnpYm1RUMYO2RvoL-_dlI7f_rA1SiwiWy8-Ce16euRpoAQ0VTBUmExAweVNv4epFgj6iXcyTVi2Cyf3I4Ms2KM8l2yWoXtzAMYu79oS6Dl0/s1600/iuojp.png)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwm8-4b0g0Ba_t6tfeN0rSNc4SGW0fD2f-2neP2XdNOQJu9740zyXnfk8-524BqIi79R7gW0S9OleVD6zQejHKVrvCQ323rdX-Bv0pO4Rf0VoosiPllDZWZleh2i7kbdvw05X1NlOXh24/s1600/ygubgiu.png)