Witam Was moje Kochane :) Jak wiecie m.in z tego wpisu: "Przejście z butelki na pierś", że wraz z Kasią przeszłyśmy długą drogę walcząc o karmienie piersią. Dlaczego postanowiłam zakończyć już naszą drogę mleczną? Dlaczego poległam? Może coś zrobiłam źle?Przeczytajcie i dajcie znać. Chętnie się dowiem.
Całą naszą walkę na temat karmienia piersią przeczytacie we wpisie, którego link jest wyżej. Cała droga mleczna była wspaniała. Karmienie Kasi w każdym momencie, gdy tego potrzebowała nie było problemem, a dla mnie wygodą w warunkach ekstremalnych. Gdy chciałam pojeździć na stoku, mała przerwa i mogłam dalej jeździć. Wyjazd na zakupy na cały dzień, wypad pod namiot, gdzie nie musiałam martwić się o wrzątek do mleka, czy po prostu dłuższy spacer po naszym lesie.
Kasie chciałam karmić minimum 6 miesięcy, bo wiem, że to najważniejszy okres. Udało się 19 i lecimy jeszcze z tematem. :) Ważna była dla mnie bliskość, bo to poprzez karmienie piersią nawiązujemy z dzieckiem niesamowitą więź. To wszystko, czego oczekiwałam udało nam się spełnić. Kasia jest cucusiem Mamusi i strasznym przytulaskiem. To zaleta, nie wada. Jednak jak wiele osób mówi - "jest za bardzo do Ciebie przyzwyczajona". Tak na prawdę kiedy mamy się tulić ? Jak pójdzie do szkoły i będzie to przysłowiowa "wiocha" ?
Jednak wracając do naszego odstawienia. Decyzja w zasadzie stała się decyzją nagłą. Owszem zaplanowałam, że Kasię karmić piersią będę do 2 roku życia maks, czyli do wakacji.
Czynniki zmieniające moją decyzję o szybszym odstawieniu:
* Nocne karmienia. Nie jedno, lecz 8-10. Nie wiem, dlaczego Kasia z prawie przesypianych nocy przestawiła się na tyle karmień.W zasadzie nie karmień, a po prostu cycoszenia. Owszem przyczyn mogło być wiele. Od idących zębów, po po prostu potrzebę bliskości. Jednak patrząc na siebie i innych. Ja w pewnym momencie zaczęłam wyglądać jak zombie, byłam przemęczona ciągłymi pobudkami w nocy i spaniem dosłownie z cyckiem w jej buźce. A mając starsze dziecko musiałam być na chodzie by zawieźć go do szkoły, odrobić lekcje i po prostu funkcjonować* Zaspokojenie głodu tylko wyłącznie mlekiem. Tutaj pojawił się problem wagi dla mnie ogromnej. Owszem mleko ma jak najbardziej wartości odżywcze również w tak długim okresie karmienia, ale nie może być jedynym źródłem pożywienia półtora roczniaka. Kasia potrafiła jeść pierwszy posiłek o godzinie 15! Chyba tak zaspokojona była mlekiem. Jedząc w zasadzie na żądanie mogło tak się stać.
To właśnie przez brak jej apetytu do jedzenia spowodowało decyzję o odstawieniu.
W momencie, gdy karmienie dziennie ograniczyłam do dwóch Kasia zaczęła wszystko z ogromnym apetytem jeść.
* Rany i ból poprzez gryzienie. Karmienie stało się w pewnym momencie ogromnym bólem. Kasia swoimi ząbkami zrobiła mi dosłownie rany, a ja karmiłam ją z lecącymi z bólu łzami.
* Zaczęcie nowej wymarzonej pracy w zawodzie. Zatem Kasia wybiera się do żłobka :)
Nie chciałam z dnia na dzień drastycznie zabierać Kasi tej bliskości, którą daje karmienie piersią. Dlatego postanowiłam zrobić to stopniowo. Najpierw ograniczyłam dziesiątki dosłownie karmień dziennych do 2-3. Dzięki temu mała zaczęła normalnie jeść.
Próba nocnego odstawienia.
Poszłam za radą koleżanek, by na noc dziecko przejął tata. Tak też zrobiłam. Wyprowadziłam się z sypialni do drugiego pokoju na bodajże 2 tygodnie. Marek dostał herbatkę, wodę dla Kasi. Pierwsza noc była kiepska. Mała płakała, a ja czekałam na sygnał od męża kiedy nie będzie dawał rady. Sygnału nie było. Marek dał radę uspokoić Kasię. Następna noc była idealna. Mała obudziła się zobaczyła, że jest tata, a on mleka nie ma więc poszła spać. I tak za każdym razem.
W momencie,gdy już wróciłam do sypialni problem powrócił. Kasia zobaczyła, że jest mama to i jest mleko. Problem powrócił. Na nowo karmiłam po 8 razy w nocy.
Obecnie ponownie zaczynamy odstawienie. Inną metodą. Jednak o tym napiszę później.
Ja postawiłam na konsekwencje. Nie mając roku „cyc” był już tylko na noc i koniec. Dzięki temu w wieku 14 miesięcy skończyłyśmy tą zabawę. Założony plan został wykonany i uważam ze w zupełności to wystarczy. Dzięki temu ominęło mnie wspinanie się dziecka i dobieranie do cycka na przykład w towarzystwie.
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci , że się łatwo udało :)
UsuńNie miałam tego problemu gdyz po przeziebieniu małej i nie cycaniu systematycznie mleko samoi mi odeszło a ona z radościa siegneła po flaszkę
OdpowiedzUsuńEhh, a u nas po flaszkę nie chce sięgnąć :)
UsuńJa niewiele wiem na ten temat, u mnie odstawienie było z konieczności po kilkunastu dniach...
OdpowiedzUsuńTo zupełnie co innego. Mam nadzieję, że nie było dramatycznie
UsuńU nas obyło się bez większych problemów przy odstawianiu;-) Karmienie piersią wspominam mile:-)
OdpowiedzUsuńJa również wspominam mile :)
UsuńWolę zwierzaki, więc nie pomogę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Również jak przedmówczyni nie mam dzieci i na razie skupiam się na swoich psach :P
OdpowiedzUsuńTo daj znać jak Ci pójdzie bo ja tez zbieram się do odstawienia Michała. W nocy tez mnóstwo karmien. W dzień trzy. Mały ma teraz 21 miesięcy i straszny z niego cyckoholik. Nie będzie łatwo go odstawić.
OdpowiedzUsuńDam na pewno :)
UsuńJa miałam mało pokarmu, córka od początku była dokarmiana butelką, więc odstawienie poszło sprawnie :)
OdpowiedzUsuńJa za to miałam aż nad to :)
UsuńNie karmiłam piersią więc nie przechodziłam przez ten etap.
OdpowiedzUsuńNie każda musi karmić piersią :)
UsuńJak ja się cieszę, że moje same się odstawiły.
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała :)
UsuńJa karmiłam bardzo krótko, a właściwie prawie wcale. Nie miałam pokarmu od początku, no i poddałam się. Moi chłopcy wyrośli na zdrowych i dużych, więc wyrzutów sumienia nie mam, a dodatkowo miałam więcej luzu, bo każdy mógł się nimi zajmować, babcia, tata, dziadek ;)
OdpowiedzUsuńJedzenie 8 razy w ciągu nocy to byłoby dla mnie trudne, chyba bym się poddała :)
Podziwiam :)
Czekam na kolejne wieści o tym jak Wam idzie z odstawieniem.
Już niedługo będą wieści :)
UsuńTrzymam kciuki, to na pewno trudny czas.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńMiałam podobnie z córcią, miała 17 miesięcy i nie jadła nic oprócz mojego mleka, poprzestawiała sobie dzień z nocą tak, że w dzień mogła nic nie jeść gdy ja byłam w pracy (bo 2 chrupki kukurydziane albo łyżkę zupy nie można nazwać jedzeniem, a wróciłam do pracy jak miała 7 mies.) W nocy za to nadrabiała - 7-12 razy. Chodziłam do pracy jak zombie długi czas, w końcu lekarze zaczęli na mnie krzyczeć że nie może ona nic nie jeść innego więc wybrałam drastyczne środki - wyjechałam na weekend. Nie mając wyjścia zaakceptowała butelkę i wkrótce zaczęła jeść inne rzeczy. Jak wróciłam oczywiście chciała dalej cyca, ale zakleiłam plastrem sutki na krzyż i pokazałam, że nie ma.
OdpowiedzUsuńNo u nas niestety plaster nie zadziałał :(
UsuńU nas takie okres ciągłego wiszenia na piersi był w wakacje. Agata mimo, że miała już ponad 1m5 roku prakycznie chciałą tylko eśc pierś. W nocy milion pobudek na mleko. Dzielnie zniosłyśmy jednak tę fanaberię, która okazała się ząbkowaniem oraz skokiem rozwojowym. Wszystko się póżniej unormowało i tak udało nam sie karmić do 2 lat
OdpowiedzUsuńGratulacje dziewczyny dla Was <3
UsuńŚwietny wpis :)
OdpowiedzUsuńsuper wpis :D
OdpowiedzUsuńsuper napisane :]
OdpowiedzUsuńJa trafiłam do szpitala na dwa tyg i maly pił mój pokarm z butelki. A jak wróciłam to już tylko butla a ja powoli miałam coraz mniej
OdpowiedzUsuńmiałam niestety podobnie przy pierwszym ...
Usuń37 year-old Software Consultant Alia Chewter, hailing from Maple Ridge enjoys watching movies like "Tale of Two Cities, A" and Sketching. Took a trip to Garden Kingdom of Dessau-Wörlitz and drives a Silverado 2500. kliknij ten
OdpowiedzUsuń